Do pracy i z pracy
-
DST
15.80km
-
Teren
7.50km
-
Czas
00:47
-
VAVG
20.17km/h
-
VMAX
27.20km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałam jechać po pracy rowerkiem do Fronołowa, ale rozpętały się burze i rowerek pojedzie w samochodzie :(
A to parę fotek już z Fronołowa, wysiadłam z samochodu, żeby porobić fotki, a potem musiałam ponad kilometr uciekać biegiem przed ulewą, bo stwierdziłam, że dojdę sobie do domku, ale burza była szybsza ;) Co prawda Piotrek potem zawrócił, żeby mnie zwinąć, ale już dobiegłam prawie do celu.Burza nad Fronołowem
© AnnSBurza we Fronołowie
© AnnSBurza nad Fronołowem
© AnnS
Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower
Do zachodu słońca
-
DST
45.80km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
22.52km/h
-
VMAX
39.50km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Korzystając z okazji, że do końca tygodnia wracam normalnie z pracy, a nie o zachodzie słońca, postanowiłam wykorzystać ten czas na rower :) Tak mi się dobrze jeździło, że tylko nadchodzący wieczór przypomniał mi o powrocie do domu ;)
Trasa: Siedlce-Zalew-Rakowiec-Lipniak-lasem-Łupiny-polem-Wiśniew-Stok Wiśniewski-Lipniak-Stok Wiśniewski-Siedlce
Pogoda: zachm. umiarkowane, wiatr umiarkowany
Kategoria Tylko ja i mój rower
Z pracy
-
DST
6.20km
-
Teren
2.50km
-
Czas
00:18
-
VAVG
20.67km/h
-
VMAX
28.80km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower
Do pracy
-
DST
5.20km
-
Teren
2.50km
-
Czas
00:15
-
VAVG
20.80km/h
-
VMAX
28.20km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower
Do rodziców
-
DST
10.10km
-
Teren
5.00km
-
Czas
00:29
-
VAVG
20.90km/h
-
VMAX
28.80km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
W odwiedziny do rodziców.
Kategoria Miasto/Praca
Miasto i Domanice
-
DST
70.70km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:51
-
VAVG
18.36km/h
-
VMAX
42.10km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana kilkanaście km po mieście na zakupach. Napęd już mnie dobił całkowicie, co chciałam ruszyć na skrzyżowaniu to łańcuch przeskakiwał. Po powrocie wygrzebałam jakiś stary łańcuch i koronki, ale w o wiele lepszym stanie i zamontowałam. W końcu rower jedzie kiedy pedałuję ;)Napęd dokonał żywota
© AnnS
Po południu przejażdżka z Pawłem. Początkowo mieliśmy jechać tylko do Lipniaka, ale w Lipniaku odbiliśmy w las, a z lasu na łąki (oczywiście podmokłe) i znowu w las. Tak że znaleźliśmy się już w lasach domanickich.W lesie pod Domanicami
© AnnSPaweł w leśnych ostępach
© AnnSO tu jesteśmy
© AnnS
Pokręciliśmy się tam po jakiś przecinkach nie do końca przejezdnych, ale całkiem fajnych i w końcu wyjechaliśmy na jakąś bardziej cywilizowaną leśną drogę, a tam czerwone strzałki, taśmy - oznakowanie jak na maraton. Trochę się zdziwiłam, maraton prawie na moich śmieciach a ja nic o nim nie wiem? Dopiero po chwili skojarzyłam, że jakoś niedługo miał być PolandBike w Łukowie, więc pewnie aż tu sięgnęła trasa.A to co - maraton tędy?
© AnnS
Powrót przez zalew.Nad siedleckim zalewem
© AnnSPaweł dumny z przejechanych km
© AnnS
Kategoria Miasto/Praca, W towarzystwie
Przygody
-
DST
40.30km
-
Teren
8.50km
-
Czas
01:49
-
VAVG
22.18km/h
-
VMAX
32.60km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako że skończyłam dziś pracę o jakiejś ludzkiej porze zostało trochę czasu na rower i przewietrzenie szarych komórek. Ruszyłam trasą na Przygody i Krześlin. Napęd zaczął krzyczeć "wymień mnie", bo przy każdym mocniejszym depnięciu łańcuch przeskakiwał po blacie :(
W Golicach zachciało mi się odbić w teren i początkowo po ładnej szutrowej drodze dotarłam do lasu i tu zaczęło się. Błoto po osie a łańcuch ostatecznie się zbuntował i spadł zakleszczając się między blatem i pedałem. Zatrzymałam się, żeby naprawić awarię, ale nie mogłam wyciągnąć zakleszczonego łańcucha, a chmary krwiożerczych bestii zaczęły wysysać ze mnie krew. Podbiegłam trochę aby uwolnić się od komarów i dalej walczyłam z łańcuchem i tak ze 3 razy, aż w końcu puścił i mogłam pojechać. Piękne czarne błotko znalazło się na rowerze, potem na moich rękach, a w rezultacie opędzania się od komarów na reszcie mojego ciała ;)
I tak miałam czysty rower przez tydzień dopóki stał schowany w norze ;)
Kategoria Tylko ja i mój rower
Z pracy
-
DST
4.60km
-
Czas
00:17
-
VAVG
16.24km/h
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie odstawiłam służbowe 4 kółka + 3 pedały na parkingu i wyciągnęłam z ciemnej nory moje 2 kółka + 2 pedały i wróciłam do domu :D
Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower
Fronołów - Siedlce
-
DST
60.90km
-
Teren
9.00km
-
Czas
02:47
-
VAVG
21.88km/h
-
VMAX
38.80km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zabawa w kotka i myszkę z chmurami burzowymi. Miałam dziś wyjątkowego farta, bo wszędzie dookoła padało i grzmiało z ciemnych chmur, a na mnie nawet kropla deszczu nie spadała. Albo było już po burzy tam gdzie jechałam, o czym świadczyły kałuże na drodze, albo gdzieś z boku mijałam.
Tylko porywisty wiatr w mordę czasami wiał.
Kategoria Tylko ja i mój rower, Z/do Fronołowa
Rezerwat
-
DST
17.10km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:01
-
VAVG
16.82km/h
-
VMAX
47.40km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na górkę w rezerwacie z Pawłem. Niestety ścieżka poryta i nici z fajnego zjazdu :(
Kategoria W towarzystwie