AnnS prowadzi tutaj blog rowerowy

AnnS

Wpisy archiwalne w kategorii

Eksploracja

Dystans całkowity:3143.82 km (w terenie 1381.50 km; 43.94%)
Czas w ruchu:162:07
Średnia prędkość:19.32 km/h
Maksymalna prędkość:49.70 km/h
Suma podjazdów:2941 m
Maks. tętno maksymalne:188 (95 %)
Maks. tętno średnie:159 (81 %)
Suma kalorii:7857 kcal
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:52.40 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Kisielany

  • DST 30.22km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano: 10.05.2011

Po pracy krótka przejażdżka. Jak zwykle poniosło mnie sprawdzić jakąś drogę, którą jeszcze nie jechałam. Początkowo przyjemny szuterek, po ostatnim zabudowaniu szuterek zamienił się w drogę do pędzenia bydła - zryta kopytami i usłana minami przeciwcyklotycznymi - pierwszy i ostatni raz tam pojechałam. Dalej standardową trasą przez Kisielany i kilka podjazdów. W Chodowie znowu stali chłopcy radarowcy ;)
Dziś mój Złom zaczął wyraźnie dopominać się troski i wydawać jakieś skrzypy i zgrzyty. Tak więc po przejażdżce trafił najpierw pod prysznic, a potem na smarowanie i drobną regulację zacisków, niech spróbuje jeszcze choćby jeden jęk wydobyć.


Kategoria Eksploracja, Tylko ja i mój rower

Rekonesans Sadownego

  • DST 76.66km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 17.56km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano: 08.05.2011

Pojechaliśmy z Pawłem sprawdzić teren, na którym odbędzie się w najbliższym tygodniu DYMnO. Paweł miał mapkę od Jaśka z jakiejś poprzedniej edycji i postanowiliśmy na niej potrenować orientację. Tereny całkiem ciekawe. Na samym początku niezłe górki i całkiem przyjemny las. Jeden z punktów był umieszczony na samym szczycie podjazdu, którego już końcową część, w pocie czoła, pokonałam z buta. Potem zaczęło się robić mało przyjemnie jak wjechaliśmy w podmokły las i w dodatku się w nim pogubiliśmy. Na początku postanowiliśmy jechać na azymut, jakąś przecinką, ale szybko nam się odechciało po kilku przejazdach w wodzie po osie i zawróciliśmy na główniejszą drogę, która wcale nie była lepsza od tamtej. Rozpoczęło się brnięcie w bagnie, które zdawało się nie mieć końca. Odpuściliśmy już nawigowanie do punktów i naszym jedynym celem stało się wydostanie się z tego terenu najkrótszą drogą, więc kierowaliśmy się cały czas na zachód. Gdy wreszcie dojechaliśmy do jakiejś cywilizacji odetchnęliśmy z ulgą. Odpuściliśmy też zaliczanie punktów na nadbużańskich łąkach, które podejrzewaliśmy, że mogą wyglądać podobnie jak ten podmokły las. Pojechaliśmy do Szubina, nad Bug i tam zrobiliśmy małą przerwę na niezwykle urokliwym brzegu Bugu. Wciągnęłam tam szybko kanapkę, bo zaczął doskwierać mi głód, ale chyba mój styrany organizm nie chciał tej kanapki, bo niedługo potem zaczęły się problemy żołądkowe. Wyjechaliśmy z Szumina na elegancką asfaltówkę, siadłam Pawłowi na koło i zaczęliśmy grzać. Po jakimś czasie zjechaliśmy znowu w teren i wtedy odebrało mi moc, zaczęły się jakieś bolesne skurcze w brzuchu, które spowodowały, że ledwo się toczyłam, ale na szczęście do Sadownego było już niedaleko i jakoś się dotoczyłam, a w Sadownem kupiłam sobie najlepsze lekarstwo na problemy żołądkowe - Coca Colę i na szczęście trochę się moje wnętrzności uspokoiły ;)
Wyjazd całkiem udany, pogoda wspaniała, na minus tylko te bagna i ta bolesna końcówka.


Kategoria Eksploracja, Orientacja, W towarzystwie

Recon w terenie

  • DST 25.12km
  • Teren 23.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano: 21.04.2011

Rozpoznanie w terenie z GPS-em w ręku. Na koniec mały trening na rozpoznanym terenie ;)


Kategoria Eksploracja, Tylko ja i mój rower

Do pracy, powrót i po pracy

  • DST 26.80km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 16.41km/h
  • VMAX 27.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 listopada 2010 | dodano: 19.11.2010

Musiałam wpakować się w bagno, no musiałam ;) Po pracy postanowiłam jeszcze trochę pojeździć po ciemku, bo cykloza spokoju nie dawała. Niestety z powodu mgły wolałam nie jeździć tam gdzie samochody jeżdżą i odbiłam w jakąś boczną drogę. Początkowo był asfalt, potem szuter, polna droga, dalej jakieś ślady zawracania, ale droga prowadziła dalej, więc pojechałam dalej. A jak pojechałam to się wpakowałam w drogę, po której to już tylko jakieś sprzęty gąsienicowe jeździły. Pobrnęłam trochę przez błoto mając nadzieję, że dalej go nie będzie, ale było i to coraz gorsze, a na horyzoncie latarnie, do których postanowiłam dotrzeć nie zawracając się. Upaskudziłam rower, całe buty, ale w końcu dotarłam do jakiejś cywilizacji. Jeszcze rundka przez śmieszkę rowerową i powrót przez Żytnią, a mgła była tam już taka, że ledwo widziałam gdzie jadę.

Błotkobutki © AnnS


Kategoria Eksploracja, Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower, W ciemnościach

Geocaching - skansen w Suchej

  • DST 55.40km
  • Teren 19.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 29.20km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 października 2010 | dodano: 10.10.2010

Na rozjeżdżenie zakwasów po pieszych wyprawach po Krakowie ;) Żeby było ciekawiej pojechałam w poszukiwaniu kesza w Suchej i przy okazji zostawiłam tam zabranego z fortu Rajsko geokreta.


Kategoria Eksploracja, Tylko ja i mój rower

Mielnik

  • DST 24.75km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 18.11km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 września 2010 | dodano: 12.09.2010

Do Mielnika w poszukiwaniu hipotetycznego bunkra, nie został jednak odnaleziony. W drodze powrotnej chciałam jechać polną drogą do Osłowa, jednak okazało się, że Bug wystąpił z brzegu i ją zalał, więc musiałam się wycofać.
Na Maćkowym rowerze. Obym pamiętała, by nigdy więcej nie jeździć na jego rowerze, bo tylko się umęczyłam i żadnej radości z jazdy nie było :( Zdecydowanie za duży dla mnie.
Pogoda: pochmurno, bezwietrznie


Kategoria Tylko ja i mój rower, Eksploracja

Las Borsucki

  • DST 54.00km
  • Teren 19.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 sierpnia 2010 | dodano: 15.08.2010

Jako że upał straszliwy, jedynie po lasach pozostało się pokręcić. Pojechałam przez Serpelice do Lasu Borsuckiego. Na początku trochę złą drogę obrałam, bo strasznie rozryta była przez maszyny zwożące drewno, a po ostatnich deszczach praktycznie samo błoto tam było. Po przedarciu się przez te bagno i przecięciu drogi na Konstantynów wreszcie zaczęły się normalne drogi i coraz ładniejszy lasek. Krążąc tak po tym lasku natrafiłam na bardzo okazały dąb, który miał pień średnicy co najmniej metra. Dalej rozpościerał się rezerwat przyrody Stary Las. Kiedy w bidonach zaczynało brakować wody, a upał stawał się coraz większy postanowiłam wracać do domu tą samą trasą.

Borsucki las © AnnS

Wielki dąb © AnnS


Kategoria Eksploracja, Tylko ja i mój rower

Nurzec Stacja

  • DST 48.80km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 18.77km/h
  • VMAX 49.70km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 205m
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 sierpnia 2010 | dodano: 13.08.2010

Pojechaliśmy z Pawłem zwiedzić opuszczoną jednostkę wojskową w Nurcu Stacji. Początkowo jechaliśmy z Piotrem, ale on chciał pojechać tylko do Adamowa, więc w Radziwiłłówce rozdzieliliśmy się. Wiedział co robi, bo odtąd droga zaczęła się bez końca wspinać pod górę. Zaczął się też upragniony las, bo słońce prażyło dziś niemiłosiernie. W końcu na górze odbiliśmy w las, mijając rezerwat Sokóle dotarliśmy do poszukiwanej jednostki. Bramy i zasieki już zostały rozbrojone, a nawet chyba rozkradzione, bo zostały tylko betonowe słupki.

W lesie poprzecinanym brukowanymi drogami co raz natrafialiśmy na jakieś opuszczone budynki, głównie magazyny, kotłownię, baraki oraz coś co miało być suszarnią amunicji a wyglądało jak budynek ze szklarnią na dachu ;) Niestety wszelkie wejścia do tegoż były zablokowane. W magazynach natomiast było tyle miejsca, że można by tam na rowerze jeździć :) Ostały się tam tylko jakieś tabliczki z literowymi oznaczeniami.

Potem pojechaliśmy do Nurca po energetyzującą colę i lody i wróciliśmy asfaltem - tym razem było już z górki :)

Pogoda: gorąco, parno, słonecznie

Opuszczony magazyn © AnnS


Wejścia do starych magazynów amunicji © AnnS


Suszarnia amunicji © AnnS



Kategoria Eksploracja, W towarzystwie

Grabarka-Siemiatycze-Krupice

  • DST 46.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 22.44km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 sierpnia 2010 | dodano: 01.08.2010

Postanowiłam sprawdzić trasę z Grabarki do Siemiatycz, bo jeszcze nigdy tam nie jechałam. Całkiem fajna, dużo górek od takich krótkich do jednego pokaźnego podjazdu w Boratyńcu. Tylko końcówka po szutrze ubitym gąsienicami, czyli tzw. tarce :/
Żeby nie jechać krajówką poleciałam z Siemiatycz naokoło przez Krupice i Wólkę Nadbużną.
Trasa: Fronołów-Grabarka-Siemiatycze-Krupice-Klekotowo-Wólka Nadbużna-Kózki-Fronołów
Pogoda: zachmurzenie w kratkę, parno i ciepło.


Kategoria Eksploracja, Tylko ja i mój rower

Puszcza Białowieska

  • DST 108.30km
  • Teren 80.00km
  • Czas 05:31
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 lipca 2010 | dodano: 30.07.2010

W końcu pogoda pozwoliła zrealizować wycieczkę do Puszczy Białowieskiej. Start z Czeremchy. Pojechaliśmy czerwonym szlakiem do Topiła. Kawałek drogi biegł dosłownie tuż obok granicy.
W Topile pozwiedzaliśmy kolejkę wąskotorową i przystanek. Czasami jeszcze tu kursuje dla turystów.

Kolejka w Topile © AnnS

Stacja w Topile © AnnS

Potem objechaliśmy zalew, a raczej bagnisko i dalej ruszyliśmy zielonym szlakiem do Białowieży.
Bagno w Topile © AnnS

Zbiorniki wodne na rzece Perebel © AnnS

Trochę zarośnięty był miejscami i nieco chłosty pokrzywami zaznaliśmy. A dookoła tylko bagnisty las. Po drodze mieliśmy jeszcze zahaczyć o miejsce mocy, ale Pawła GPS trochę nas zmylił i nie chcąc się wracać pozostawiliśmy tą atrakcję na drogę powrotną.

W Białowieży rzucił nam się w oczy niedawno spalony hotel Soplicowo - cały dach kryty strzechą kompletnie spłonął. Zaczęliśmy szukać pizzeri, bo głód już nas dopadł. W miarę łatwo całkiem przypadkiem na jakąś trafiliśmy. Po pożywieniu się przejechaliśmy się jeszcze parkiem, kupiłam małego żubrzyka i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Początkowo tą samą trasą co przyjechaliśmy do Miejsca Mocy. Trochę zarośnięte i jakoś niespecjalnie atrakcyjne. Postanowiliśmy dalej kontynuować jazdę czarnym szlakiem, który zamienił się w zwykłą ścieżkę, ale wkrótce trafiliśmy na główny zielony szlak do Topiła. W Topile zmieniliśmy nieco wariant trasy i zamiast jechać asfaltem popędziliśmy dalej szutrami przez las. Tym razem na czerwonym szlaku zainteresowali się nami strażnicy graniczni, jak się dowiedzieli ile kilometrów na rowerze tam wykręciliśmy to stwierdzili, że przydali by się im tacy rowerowi strażnicy ;)

Wycieczkę zakończyliśmy w Czeremsze pakując rowery do samochodu.

Ogólnie wycieczka udana, pogoda dopisała (wreszcie), żaden żubr nas nie pogonił i tylko strasznie płasko tam. Trochę mi brakowało zjazdów i podjazdów.


Kategoria Eksploracja, W towarzystwie