AnnS prowadzi tutaj blog rowerowy

AnnS

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2008

Dystans całkowity:746.27 km (w terenie 207.50 km; 27.80%)
Czas w ruchu:34:36
Średnia prędkość:21.57 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:43.90 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Mieliśmy dzisiaj na Dymnie

  • DST 52.67km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 20.79km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 czerwca 2008 | dodano: 14.06.2008

Mieliśmy dzisiaj na Dymnie walczyć, a o 9:00 jeszcze w łóżku leżałam. Epidemia przemęczenia i zniechęcenia dopadła także Grześka, a mi też jakoś szczególnie nie chciało się, więc olaliśmy te zawody.
I w sumie dobrze wyszło, bo jak dziś z rana ruszyłam się na rower to jakaś kompletna bezsilność mnie dopadła, więc dalej lajtowo, bez żadnych szaleństw. Ruszyłam, żeby sprawdzić początkowy etap nocnego maratonu, bo coś mi się wydawało, że do wsi Zażelaznej, przez którą mamy jechać prowadzi jakiś asfalcik - ja tam zawsze przez las dojeżdżałam, ale w nocy kluczyć po tych przecinkach nie chciałam. Tylko problem był w tym, że mi się wydawało, że jest, a na żadnej mapie tej drogi nie było. Pojechałam, sprawdziłam i moje wydawanie się miało rację :)
Jak już cel został osiągnięty podkusiło mnie, żeby pojechać do Woli Wodyńskiej i przez Skórzec wrócić do Siedlec, ale w koszyku tylko pół bidonika wody, żadnej kasy nie wzięłam, a to jeszcze dobre 50km i niemały wiatr z tamtej strony, odpuściłam, wróciłam tą samą drogą.
Po drodze jeszcze zboczyłam na Gołobórz zobaczyć co się z moim keszykiem dzieje, bo niby ktoś go rozwalił. Tylko rower nie ten, ale co tam szosówką po Gołoborzu też jakoś się dało jechać. Zabrałam kesza do serwisu i z powrotem. Przy Sekule mało się nie zapomniałam i nie poleciałabym terenowym zjazdem wzdłuż Leśnej, taki instynkt, że leniwca zawsze do lasu ciągnie ;).
Pogoda: 19*C, od czasu do czasu trochę słońca, wiatr dość silny
HR: nieciekawe (154/196/38%/54%/7%)


Kategoria Tylko ja i mój rower

Takie tam małe co nieco

  • DST 27.04km
  • Czas 01:02
  • VAVG 26.17km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 czerwca 2008 | dodano: 10.06.2008

Takie tam małe co nieco na przewietrzenie mózgu.
Trasa: Siedlce-Żabokliki-Stok Lacki-Pruszyn-Błogoszcz-Golice-Siedlce
Pogoda: 27*C, zachm. umiarkowane, wiatr był
HR:avg-153,max-176; 44% / 55% / 1%


Kategoria Tylko ja i mój rower

Rano jak zwykle do Maćkowicz

  • DST 48.19km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 19.02km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 czerwca 2008 | dodano: 08.06.2008

Rano jak zwykle do Maćkowicz i bliskie spotkanie 3-go stopnia z krową ;). A że rano bylo i rozum jeszcze spal polecialam zjazdem, którym normalni ludzie schodzić się boją, a ja zwykle po chwili zastanowienia wolę pojechać na około (nachylenie 45* i uskoki po korzeniach), ale przecież nie bylo się czym zastanawiać, bo rozum spal ;)
Potem do Serpelic i dalej. W Serpelicach zachmurzyło się i z nieba spadło kilka dużych kropli. Dalej do Borsuków i tam w las z mapą. Początek ostro pod górę po jakimś zasypanym piachem bruku, potem bruk się skończył i został tylko piach (jego ilości w tych lasach mnie przerażają), w ostateczności już lepiej jechało się po trawie obok drogi.
Deszcz zaczynał trochę mocniej kropić, a za plecami słychać było burzę. Jeszcze trochę ponawigowałam po lesie (deszcz w międzyczasie przestał padać) i skierowałam się z powrotem do Serpelic. Im bliżej tym głębsze kałuże - niezła burza tu przeszła jak się po lesie kręciłam. Przed Serpelicami jeszcze fajny zjazd, na którym 50km/h przekracza się bez dokręcania :>
W drodze powrotnej jeszcze chciałam sprawdzić co to za dziwną drogę mam zaznaczoną na mapie (nie dość, że zaczynała i kończyła się w polu/lesie, to jeszcze oznaczona była w nietypowy sposób). Oczywiście baterie w GPS-ie wysiadły i zaznaczony wczoraj waypoint gdzie trzeba skręcić na nic się nie przydał, więc trzeba było przerzucić się na tradycyjny sposób nawigacji. To co znalazłam to drogi nie przypominało - zarośnięte trawą i jedynie prześwit między drzewami wskazywał, ze coś tu było. Może to ten tramwaj konny, albo jakaś wąskotorówka, bo podobno coś tu takiego kursowało.


Kategoria Tylko ja i mój rower, Orientacja

Rano do Maćkowicz. Wieczorem

  • DST 20.90km
  • Teren 18.50km
  • Czas 01:09
  • VAVG 18.17km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 czerwca 2008 | dodano: 07.06.2008

Rano do Maćkowicz. Wieczorem przejażdżka po lasach Fronolów-Mierzwice.
Pogoda: 26*C, sonecznie, wiatru brak


Kategoria Tylko ja i mój rower

Siedlce-Fronolów. Tak lajtowo, bo mi się

  • DST 60.90km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 23.13km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 czerwca 2008 | dodano: 07.06.2008

Siedlce-Fronolów. Tak lajtowo, bo mi się nie chcialo ;)
Pogoda: 24-22*C, sloczecznie, wiatr taki sobie wmordewind
HR: 68% / 30% / 1%, avg-148, max-175


Kategoria Tylko ja i mój rower, Z/do Fronołowa

Wypad po pracy po jaśkowego

  • DST 36.20km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 22.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 czerwca 2008 | dodano: 04.06.2008

Wypad po pracy po jaśkowego extreem cacha. Najpierw szosa, potem połaziliśmy trochę po bagnie, a na koniec okrężną drogą do domu.
Trasa: Siedlce-Rakowiec-Stok Wiśniewski-Kruk-bagno-Kruk-Lipniak-Stok Wiśniewski-Rakowiec-Siedlce
Pogoda: trochę chmur, 20*C, wiatr jakiś był
Ekipa: z Pawłem
HR: avg-151, max-181;52% / 45% / 1%



Fronołów-Siedlce przez Korczew. Pogoda:

  • DST 60.52km
  • Teren 7.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 26.31km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 czerwca 2008 | dodano: 02.06.2008

Fronołów-Siedlce przez Korczew.
Pogoda: słonecznie, 24-22*C, wiatru nie stwierdzono
HR: avg-152/max-175; 44% / 55% /1%


Kategoria Z/do Fronołowa