AnnS prowadzi tutaj blog rowerowy

AnnS

Po długotrwałej, pie%^$#$&

  • DST 42.08km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 15.30km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 stycznia 2008 | dodano: 20.01.2008

Po długotrwałej, pie%^$#$& chorobie... nie, nie zmarłam, tylko wsiadłam w końcu na rower :D
42km telepania, w tym 25km w bardzo urozmaiconym terenie - nie zabrakło górek, bagienka, wody po ośki, piachu, błota, śliskich gałęzi, kolein, rozrytych przez dziki kawałków :podgorke: i pomyśleć, że żadnej gleby nie zaliczyłam, choć kilka razy mało brakowało. Snieg i lód już stopniały pozostawiając tylko masę błota :/
trasa: lasy Gołobórz, Rakowiec, Lipniak, powrót z Lipniaka szosą.
Jak na telepanie przystało: avgHR:157, maxHR: 176


Kategoria Tylko ja i mój rower


komentarze
AnnS
| 17:55 niedziela, 20 stycznia 2008 | linkuj Eeee nie marudź tak. Trzeba się do błotka przyzwyczaić i wtedy przestaje ono mieć znaczenie na przyjemność jazdy ;) U nas jest sporo terenów podmokłych i nawet latem, gdy jest sucho, kąpiel błotna jest nieraz nieunikniona. A na tej fotce widać wyraźnie moją postawę wobec błotka ;)
kuczy
| 16:38 niedziela, 20 stycznia 2008 | linkuj Mnie to już do furii doprowadza, kiedy i gdzie się nie wyjedzie to wróci się uwalonym w błocie. Jak jest zima to trzeba uważać na solankę na ulicach. Jak jej nie ma to znowu błoto :F
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!