Krótka przejażdżka po Gołoborzu.
-
DST
18.13km
-
Teren
12.00km
-
Czas
01:06
-
VAVG
16.48km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka przejażdżka po Gołoborzu. Komary atakują - grunt to się nie zatrzymywać.
Pogoda:zachmurzenie umiarkowane, 18*C, wiatr umiarkowany
HR:avg-145, max-170; 72% / 26% / 0%
Kategoria Tylko ja i mój rower
Miała być tradycyjna popołudniowa
-
DST
32.98km
-
Czas
01:13
-
VAVG
27.11km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miała być tradycyjna popołudniowa samotna przejażdżka, ale na wyjeździe z Siedlec dogonił mnie pan Mietek z ATS i dalej już razem pokręciliśmy.
Trasa: Siedlce-Golice-Pruszyn-Krzymosze-Leśniczówka-Tarcze-Stok Lacki-Siedlce
Pogoda: słonecznie, 17*C, wiatr umiarkowany
HR: avg-160, max-191; 17% / 73% / 10%
Powrót do Siedlec. Weekend
-
DST
60.82km
-
Teren
6.50km
-
Czas
02:28
-
VAVG
24.66km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót do Siedlec. Weekend majowy niestety nie szczędził nam deszczu, a jak trzeba wracać to nagle ciepło i słonecznie się zrobiło. Tylko mi się w ogóle kręcić nie chciało, Paweł musiał mnie motywować. Po drodze po raz kolejny chcieliśmy zaliczyć skrzynkę w Kózkach, ale mugole dalej się tam kręcili.
Trasa: Fronołów-Siedlce
Pogoda: słonecznie, 20*C, wiatru prawie brak
HR: avg-158, max-181; 25% / 71% / 5%
Kategoria Z/do Fronołowa
W końcu przestało padać i
-
DST
33.60km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
21.22km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu przestało padać i nawet słońce chwilami wyglądało, więc razem z Pawłem ruszyliśmy na poszukiwania skrzynek geocache w Grabarce i Kózkach. Do Grabarki słońce dogrzewało. Szybkie poszukiwania skrzynki - komary dopingowały, żeby ją szybko znaleźć ;) i ruszamy dalej. Słońca coraz mniej, pokazały się ciemne chmury i na rozjeździe konsternacja - jedziemy do Kózek czy wracamy prosto do domu. Oczywiście decyzja typowo bikerska - jedziemy dalej. Po drodze minęliśmy rodzinkę na rowerach - piękny widok - rodzice i gromadka dzieci w pełnym rowerowym rynsztunku. Kilometr dalej patrzę przed siebie i pytam Pawła czy widzi to samo - szosa nagle stała się mokra, a na głowę zaczynał kapać nam deszcz. Ale co tam, nie zawracamy, jedziemy dalej, tylko narzuciłam kurtkę przeciwdeszczową. Deszczyk, deszcz, ulewa, aż w końcu rozpętała się burza z piorunami. Jak to działa mobilizująco, lecieliśmy ile sił w nogach i wody w butach przed siebie. Plany zdobycia cacha w Kózkach pokrzyżowali nam jacyś mugole. Trudno wrócimy tu przy innej okazji. Wracamy do Fronołowa. Oczywiście we Fronołowie drogi jeszcze lepsze niż wczoraj, woda po ośki stała się standardem, ale już i tak wszędzie mieliśmy jej pełno, więc nie robiło nam to różnicy.
Trasa: Fronołów-Maćkowicze-Grabarka-Siemiatycze-Kózki-Fronołów
Pogoda: początkowo słonecznie, 18*C, słaby wiatr, potem burza
Paskudna pogoda, ale w końcu
-
DST
5.67km
-
Teren
5.67km
-
Czas
00:23
-
VAVG
14.79km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Paskudna pogoda, ale w końcu trzeba było się ruszyć - po mleko do gospodarza do Maćkowicz ;) Droga - armagedon!!! Po 24h ciągłych opadów to już tylko rowerem dało się przejechać, a i tak z trudem okiełznałam moje dancing ralphy. Największego pietra miałam na moście - zmoczone deski śliskie jak nie wiem co, a upadek na tory nie byłby przyjemny. Ubłocona na maxa, ale cel został osiągnięty. A smak prawdziwego wiejskiego mleka, takim poświęceniem zdobytego - bezcenny :)
Trasa: Fronołów-Maćkowicze-Fronołów
Pogoda: pochmurno, mokro, zimno: 12*C, mgła.
Kategoria Tylko ja i mój rower
Po pracy na rower i
-
DST
61.07km
-
Teren
6.50km
-
Czas
02:52
-
VAVG
21.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy na rower i lecimy na majówkę do Fronołowa. Gdyby nie Szwagier, to chyba po pierwszych kilometrach ległabym w rowie. Totalne zmęczenie po całym dniu szkoleń dało o sobie znać, ale jakoś ze wsparciem dotarłam do celu, już po zmroku.
Trasa: Siedlce-Fronołów
Pogoda: słoneczenie, 16-19*C, wiatr umiarkowany w mordę.
HR: avg-144, max-176; 78% / 20% / 0%
Kategoria Z/do Fronołowa
Wczoraj późnym wieczorem wywiozłam
-
DST
93.65km
-
Teren
13.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
23.32km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj późnym wieczorem wywiozłam mojego NFN-a do Fronołowa. Rano 8,5km 'po bułki' do sklepu ;) Tak naprawdę to po co innego pojechałam. Potem ze Szwagrem do Mielnika w poszukiwaniu geocachy w Mielniku. Potem mieliśmy w planach jeszcze uderzyć w stronę Radziwiłówki i Moszczony Królewskiej w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na początek bunkrowego multicacha, ale długie poszukiwania cacha obok kopalni, spowodowały, że głód dał o sobie znać i odechciało nam się dalej jechać. W drodze powrotnej zostawiliśmy jeszcze własnego keszyka we Fronołowie i wróciliśmy na obiad.
A po obiedzie trzeba było znowu wsiadać na rower i wracać do Siedlec, ale taaaak nam się nie chciało, że szok. Jakoś się wygramoliliśmy. Pogoda idealna, a nam się pedałować nie chce ;) Odpuściliśmy także już trzeciego kesza w Kózkach - na potem ;) Jakoś dotelepaliśmy się do Siedlec.
Trasa: Rano - Fronołów-Mierzwice-Fronołów, w południe - Fronołów-Mielnik-Fronołów, wieczorem - Fronołów-Korczew-Siedlce
Pogoda: zachm. małe, 18*C, brak wiatru
HR: avg: 150, max: 184, tlen/mix/btlen: 57% / 41% / 1%
Kategoria Z/do Fronołowa
Leniwa jazda w ekipie bez
-
DST
38.73km
-
Teren
0.50km
-
Czas
01:36
-
VAVG
24.21km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Leniwa jazda w ekipie bez dzikusów :) Dziś wreszcie przeprosili się z rowerem Szwagier i Kopa. Trasa szoszońska, ale na góralach.
Ekipa: ja, Szwagier, Krasnal, Kopa
Pogoda: słońce, 20*C, wiatru brak
Trasa: Siedlce-Rakowiec-Lipniak-Stok Wiśniewski-Mościbrody- Borki Kosiorki-Helenów-Stok Lacki - Siedlce
Kategoria Leniwe jazdy
Tradycyjnie szwendanie byle gdzie
-
DST
37.98km
-
Teren
17.00km
-
Czas
01:53
-
VAVG
20.17km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tradycyjnie szwendanie byle gdzie do zachodu słońca po lasach, polach i miedzach, a powrót naokoło asfaltem. Dziś bez bagna sie obyło. W Zachojniaku trafiłam na trening nartorolkarzy.
Trasa: Siedlce - Żabokliki - w pole i las - Stok Lacki - Helenów - Zachojniak - Grabianów - Sekuła - Siedlce
Pogoda: słonecznie, 17*C, brak wiatru
HR: avg-152, max-176, strefy: 49% / 50% / 0%
Kategoria Tylko ja i mój rower
Ból głowy nie dał zbyt
-
DST
38.80km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
18.05km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ból głowy nie dał zbyt długo pracować, więc czym prędzej trzeba było zaaplikować jedyny skuteczny lek - rowerek i do lasu :D
Trasa: lasy Rakowiec-Lipniak - coraz większa tu pustynia, drzew ubywa, piachu przybywa za sprawą rozrycia dróg przez buldożery pracujące przy wycince ;( A buty też udało się zamoczyć ;) Pamiętam jak na 'Leniwej Orientacji' Zapał psioczył, że wpakował się tam w bagno po kolana. Po kolana może i było, ale na rowerze co najwyżej po kostki ;)
Pogoda: słonecznie, 15*C, wiatr słaby
HR: avg-156, max-185, tlen/mix/beztlen: 36%/ 62% / 2%
Kategoria Tylko ja i mój rower