Do pracy i powrót

Do pracy i powrót

W drodze powrotnej chciałam zmyć ze Złoma wczorajsze błoto, ale myjnie były oblegane i w końcu stwierdziłam, że dziś go wykąpię w wannie ;) A po kąpieli jeszcze dostąpił woskowania.

Do domu

Po wsiach

Początek po szosie pod wiatr. Przez jakąś nową drogę do Suchożebrów. Ładna ścieżka rowerowa tam powstała (wymalowany pas na jezdni), tylko szkoda, że ekstremalnie krótka. Potem Brzozów i jakaś bliżej niezidentyfikowana droga, z której zachciało mi się odbić w las. Niestety to nie był dobry pomysł, bo jedynym słusznym pojazdem tam byłaby amfibia ;) Odetchnęłam z ulgą dotarłszy do jakiejś cywilizacji, tylko nazwa wsi jakoś nic mi nie mówiła, czyli nie wiedziałam gdzie jestem. Skierowałam się na azymut korzystając trochę z nawigacji słoneczno-wietrznej (czyli z wiatrem) i po jakimś czasie dotarłam do znajomej drogi Korczew-Siedlce, którą poleciałam prosto do domu.

Po mieście

Sesja foto o wschodzie słońca.

Ścieżka rowerowa, trochę krzywa ;) © AnnS

Światełko © AnnS

Jacek © AnnS

Dzieło sztuki nieużytkowej © AnnS

Do pracy i powrót

Chyba wywołuję opady rowerem ;) W poniedziałek pojechałam do pracy rowerem, jak wracałam padał śnieg. Wczoraj autem - cały dzień ładna pogoda. Dziś znowu rowerem i znowu padało po południu, tym razem deszcz. To czym ja mam jutro jechać?

Do pracy i powrót

Wreszcie choroby odpuściły, to trzeba było wyciągnąć rower, bo jedna nieuleczalna choroba nie odpuściła - cykloza ;) Rano całkiem przyjemnie, powrót w istnej śnieżycy nacinającej w twarz.

Kisielany

Narty czy rower? Wygrał rower. Krótka pętelka przez Kisielany w piękną słoneczną i mroźną pogodę.

Biegówki

ponad 2 godziny szwendania się dookoła strzelnicy

Po Polka

Biedak musiał nocować przy -20*C pod chmurką, bo mi się piwa zachciało ;)