AnnS prowadzi tutaj blog rowerowy

AnnS

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:947.93 km (w terenie 407.83 km; 43.02%)
Czas w ruchu:47:25
Średnia prędkość:19.99 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Suma podjazdów:1486 m
Maks. tętno maksymalne:185 (94 %)
Maks. tętno średnie:148 (75 %)
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:26.33 km i 1h 19m
Więcej statystyk

DYMnO, czy BAGnO

  • DST 123.02km
  • Teren 100.00km
  • Czas 08:27
  • VAVG 14.56km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 maja 2011 | dodano: 15.05.2011

Czyli bagienne zabawy z mapą.

Relacja:
http://www.leniwce.pl/relacje/dymno-2011

Galeria:
https://picasaweb.google.com/annswi/DYMnO#


Kategoria Orientacja, Tylko ja i mój rower, Zawody

Do pracy i powrót

  • DST 10.56km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:28
  • VAVG 22.63km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 maja 2011 | dodano: 12.05.2011


Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower

Znowu Kisielany, tylko szoszonem

  • DST 27.93km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:04
  • VAVG 26.18km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 97m
  • Sprzęt Szoszona
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2011 | dodano: 11.05.2011

a w Chodowie nie było dziś chłopców radarowców :(


Kategoria Tylko ja i mój rower

Do pracy i powrót

  • DST 9.52km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:29
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2011 | dodano: 11.05.2011

Lato normalnie :)


Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower

Kisielany

  • DST 30.22km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano: 10.05.2011

Po pracy krótka przejażdżka. Jak zwykle poniosło mnie sprawdzić jakąś drogę, którą jeszcze nie jechałam. Początkowo przyjemny szuterek, po ostatnim zabudowaniu szuterek zamienił się w drogę do pędzenia bydła - zryta kopytami i usłana minami przeciwcyklotycznymi - pierwszy i ostatni raz tam pojechałam. Dalej standardową trasą przez Kisielany i kilka podjazdów. W Chodowie znowu stali chłopcy radarowcy ;)
Dziś mój Złom zaczął wyraźnie dopominać się troski i wydawać jakieś skrzypy i zgrzyty. Tak więc po przejażdżce trafił najpierw pod prysznic, a potem na smarowanie i drobną regulację zacisków, niech spróbuje jeszcze choćby jeden jęk wydobyć.


Kategoria Eksploracja, Tylko ja i mój rower

Do pracy i powrót

  • DST 9.64km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 18.66km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano: 10.05.2011


Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower

Do pracy, powrót i zalew

  • DST 14.24km
  • Teren 10.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 17.44km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 maja 2011 | dodano: 09.05.2011

Po pracy przejechałam się jeszcze z Piotrem dookoła zalewu.


Kategoria Miasto/Praca, W towarzystwie

Do rodziców

  • DST 8.56km
  • Teren 2.50km
  • Czas 00:24
  • VAVG 21.40km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano: 08.05.2011

Bo jeszcze mi mało było rowerowania ;)


Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower

Rekonesans Sadownego

  • DST 76.66km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 17.56km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 470m
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano: 08.05.2011

Pojechaliśmy z Pawłem sprawdzić teren, na którym odbędzie się w najbliższym tygodniu DYMnO. Paweł miał mapkę od Jaśka z jakiejś poprzedniej edycji i postanowiliśmy na niej potrenować orientację. Tereny całkiem ciekawe. Na samym początku niezłe górki i całkiem przyjemny las. Jeden z punktów był umieszczony na samym szczycie podjazdu, którego już końcową część, w pocie czoła, pokonałam z buta. Potem zaczęło się robić mało przyjemnie jak wjechaliśmy w podmokły las i w dodatku się w nim pogubiliśmy. Na początku postanowiliśmy jechać na azymut, jakąś przecinką, ale szybko nam się odechciało po kilku przejazdach w wodzie po osie i zawróciliśmy na główniejszą drogę, która wcale nie była lepsza od tamtej. Rozpoczęło się brnięcie w bagnie, które zdawało się nie mieć końca. Odpuściliśmy już nawigowanie do punktów i naszym jedynym celem stało się wydostanie się z tego terenu najkrótszą drogą, więc kierowaliśmy się cały czas na zachód. Gdy wreszcie dojechaliśmy do jakiejś cywilizacji odetchnęliśmy z ulgą. Odpuściliśmy też zaliczanie punktów na nadbużańskich łąkach, które podejrzewaliśmy, że mogą wyglądać podobnie jak ten podmokły las. Pojechaliśmy do Szubina, nad Bug i tam zrobiliśmy małą przerwę na niezwykle urokliwym brzegu Bugu. Wciągnęłam tam szybko kanapkę, bo zaczął doskwierać mi głód, ale chyba mój styrany organizm nie chciał tej kanapki, bo niedługo potem zaczęły się problemy żołądkowe. Wyjechaliśmy z Szumina na elegancką asfaltówkę, siadłam Pawłowi na koło i zaczęliśmy grzać. Po jakimś czasie zjechaliśmy znowu w teren i wtedy odebrało mi moc, zaczęły się jakieś bolesne skurcze w brzuchu, które spowodowały, że ledwo się toczyłam, ale na szczęście do Sadownego było już niedaleko i jakoś się dotoczyłam, a w Sadownem kupiłam sobie najlepsze lekarstwo na problemy żołądkowe - Coca Colę i na szczęście trochę się moje wnętrzności uspokoiły ;)
Wyjazd całkiem udany, pogoda wspaniała, na minus tylko te bagna i ta bolesna końcówka.


Kategoria Eksploracja, Orientacja, W towarzystwie

Do pracy i powrót

  • DST 9.58km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:27
  • VAVG 21.29km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Złom
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 maja 2011 | dodano: 06.05.2011


Kategoria Miasto/Praca, Tylko ja i mój rower