Specjalnie dziś wstałam na 9:00
-
DST
107.27km
-
Teren
65.00km
-
Czas
05:16
-
VAVG
20.37km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Specjalnie dziś wstałam na 9:00 mimo wczorajszej imprezy firmowej, żeby pokręcić z leniwcami, a pod papą co zastałam ?? - stadko szoszonów i żadnego leniwca.. Z planów jazdy na Domanice nic nie wyszło, bo Grzesiek troszkę zaspał ;) , więc po 10 min. oczekiwania na leniwców ruszyłam sama do Kotunia. Grzesiek próbował jeszcze Powerka wyciągnąć, ale najwyraźniej jeszcze spał ;)
Z Kotunia ruszyliśmy terenem na ponowny podbój trasy zimowego maratonu w Mrozach. Bufetu za mostkiem niestety tym razem nie było ;) , a bukłak opustoszał, więc na chwilę odbiliśmy od trasy na zakupy w Gołębiówce. Powrót raz po szosie, raz po szutrze. A i oczywiście nie obyło sie bez dodatkowych atrakcji w postaci przedzierania się przez pokrzywy i krzaczory, ale jak to Grzesiek określił - "trochę eksploracji musi być"
W samym centrum Siedlec stuknęła mi pierwsza setka km w tym sezonie :D Całkiem fajnie się dziś jechało i nawet jeszcze żyję.
Trasa: Siedlce-Kotuń(wzdłóż torów)-Rososz-gdzieś po polach i lasach-Guzew-Mrozy-trasa maratonu zimowego-Grodziszcze-Skruda-Kępa-Wilczonek-Kotuń-Broszków-Gręzów-Iganie-Siedlce
PS. Wieczorem jeszcze musiałam skoczyć do Marka, to kilka km więcej dokręciłam po mieście.
Pogoda: słonecznie, 22*C
HR: avg-158, max-189; 15% / 81% / 3%
Kategoria Leniwe jazdy