Opencaching - Milejczyce
-
DST
69.79km
-
Teren
40.00km
-
Czas
03:38
-
VAVG
19.21km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Podjazdy
764m
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
W piękny słoneczny i upalny majowy dzień pojechałam zaliczać kesze. Pierwszy w rezerwacie Sokóle przy wielkim dębie - zwanym ojcem dębów. Trochę tu czasu spędziłam, zanim odnalazłam skrzyneczkę, a w tym czasie krwiożercze bestie pożywiły się moją krwią.Ojciec dębów
© AnnS
Dalej przez dawną jednostkę wojskową w Nurcu Stacji, czyli w zasadzie prosto przez las. Jeszcze w poprzednim roku stały tam opustoszone magazyny amunicji, obecnie zostały po nich już tylko sterty gruzu. Magazyny amunicji w Nurcu Stacji
© AnnS
A ten widok już mnie nie dziwi. I nie zdziwię się, jeśli któraś edycja DyMnO odbędzie się w okolicach Nurca ;)Znowu bagno
© AnnSTory do nieba
© AnnSKrowia rodzinka
© AnnS
Nie chciało mi się jechać szosą i pojechałam wzdłuż torów do Nurczyka, a stamtąd miałam jechać do Milejczyc, ale kilka kilometrów bruku szybko zniechęciło mnie do jazdy główną drogą i odbiłam w las. Klucząc trochę po leśnych przecinkach wyjechałam w miejscu gdzie kończył się bruk i zaczynały się Milejczyce.
W Milejczycach kolejna skrzyneczka, tym razem na cmentarzu żołnierzy radzieckich z bardzo oryginalnym pomnikiem w postaci wielkiej ręki. Wszystko ładnie zadbane, same Milejczyce również bardzo zadbane, nawet wszystkie krawężniki pomalowane na biało.Wielka ręka
© AnnS
W drodze powrotnej przystanek na posiłek i uzupełnienie bidonów. Drogę powrotną już obrałam szosą. Miałam jeszcze zaliczyć parę keszy w Siemiatyczach, ale jakoś dopadł mnie kryzys i już odpuściłam, odbijając skrótem przez Grabarkę. W Grabarce kolejne tankowanie bidonu z cudownego źródełka (nie ma nic lepszego jak zimna woda w taki upalny dzień) i szybki powrót do Fronołowa.
Kategoria Eksploracja, Tylko ja i mój rower