Nie cierpię malkontenctwa
-
DST
8.50km
-
Czas
00:46
-
VAVG
11.09km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Sprzęt Złom
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana miałam dość słuchania narzekania rodziców, że jakiś straszny atak zimy sparaliżował cały ruch. Wyglądając za okno widziałam, że spadło ledwo 20cm śniegu, drogi już dawno odśnieżone i w ogóle nie widziałam większego problemu, przynajmniej w naszym mieście. Wyciągnęłam więc rower i pojechałam do swojego mieszkanka zabrać się za malowanie. Warunki co prawda były cięższe niż normalnie, ale na drogach jeździło bez zarzutu, tylko jak zwykle po ścieżce rowerowej ciężko już było jakiemuś pługowi przejechać, więc nie pozostało mi nic innego jak skorzystać z jezdni. Schodki zaczęły się dopiero na osiedlu, położonym na górce, na której pod warstwą śniegu leżał piękny lodzik. Samochody próbując podjechać stały w miejscu, ale rower ma tą przewagę, że można z niego zsiąść i przeciągnąć po poboczu.
Tylko jedna gleba, ale przy kilkudziesięciu zaliczonych w moim życiu, to nie robi większej różnicy ;)
Kategoria W śniegu